M, Mezo
3To musiało nieźle tobą wstrząsnąć ale jak długo można żyć przeszłością Miał być wielki Tombek A ludzie mówią że jednym wersem cię zjadłem Mezo- niepokorny niesforny wynik bezsporny jesteś bez formy Słowo Przesłuchałem całą twoją płytę no bo no bo niezłe bity nawet ale co z tobą? Tekst to bo to nielegal no powiedzmy solidny numer Zawsze spoko ale dobry- nigdy! Skoro pytasz skoro masz sporo pytań Chętnie odpowiem stylem polityka Bo twój styl to taka średnia krajowa a mówiąc brutalnie- minimum socjalne Minus to że marnie wyglądasz w obiektywie Może to dlatego że patrzenie obiektywnie Może to dlatego że przesadzasz ze skunem Uważaj z tym palenie liści Numer albo nie dziw się potem że wyglądasz jak ćpunek Zaczepiasz Meza to niechcący cię zeżarł Co do tych mięśni to chyba jakiś auto-diss Może kiedyś byłeś kimś ale nie dziś! Na przeczyszczenie powiem ci jakto wiedzę Na tej scenie jest też miejsce na drugą ligę
I tam jest właśnie miejsce dla ciebie Michale Nie zazdroszczę ci wcale! Bo zazdrościć można tylko tym którzy mają talent A ty jesteś daleko daleko w tyle I TYLE!
Ref Jaki robisz rap? Ja taki robię rap! Ty nabijasz się a ja wbijam się I nawijam taki rap ze przestajesz być taki mądry Ej czas z tym skończyć! x2 lyrics
2Ostatnio nie wyszło ci z jakąś niunią co nie? Pewnie nie chciała cioty z pyszczkiem a’la Niunio Gomesz Wiem od tego czasu nie wylewasz za kołnierz a cichaczem w chacie słuchasz „Jak zapomnieć” Mój ustrój raczej ci nie posłuży Jeśli pójdę do polityki jak mi wróżysz Zaminię twoją posadę w rap grze na zagładę w Łagrze Twój rabernin zawładnę także Z resztą najlepsi już od was odeszli Chciałbys wydać w UMC nawet o tym nie śnij Jak już oblejesz blefa to go wydamy Ty będziesz kolejnym przez dedysia wydykanym Owszem! Zazwyczaj jestem powiedzmy grzeczny ale tobą wytrę sobie podeszwy Z hastla bleja jak byś się nie spał chłopcze Dla mnie jesteś zwykłym zfrustrowanym Piotrkiem( i tyle)
1Czas z tym skończyć Oni skoczyć mi mogą Rzuciłem ksywę Mes śmierdziała mi tobą Nie pierwszy level przestań pieprzyć To drabina chwytam kolejny szczebel i się wspinam a ty się spinasz Bo słucham jak cała twoja rodzina Wybuchasz gniewem bo twoja siostra kocha mnie bardziej niż ciebie Niby w sumie to normalne Lajnerstatek Mezostatek A mój sukces jest na twojej liście życzeń Ty szukasz tego hajsu dziś ja go liczę Co to za hastla co nawet nie jest przy kasie? Przydupasie wracaj do swoich dziwek przy trasie Przyda się pstryczek czas cię zganić zbyt uwierzyłeś w swój Messjanizm Chcesz nawracać mnie na underground Za nic Ja nic nie mam do podziemia lecz to przeszłość Zanim coś powiesz poważnie się zastanów Naoglądałeś się za dużo klipów ze Stanów I nie ruszaj moich małoletnich fanów zobaczysz gdy podrosną będziesz się ostro tłumaczyć